Resina – Speechless

2021, płyty, polak potrafi Autor: rajmund gru 09, 2021 Brak komentarzy

Warszawska wiolonczelistka ani na chwilę nie zwalnia tempa. Nawet jeśli pandemia utrudniła jej nagranie materiału z francuską kompozytorką Emilie Levienaise-Farrouch, zamiast załamywać ręce wzięła się za współpracę z gdańskim chórem 441 Hz. Efekty są… no dobra, odpuszczę sobie zabawę z tytułem tego krążka, bo i niespecjalnie jest tu miejsce na zabawę.

O Resinie, czyli Karolinie Rec, wspominałem po raz pierwszy na tym blogu w zestawieniu kobiet, które ocalą polską muzykę. Wówczas miała na koncie dwa bardzo ciepło przyjęte albumy: „Resina” (2016) oraz „Traces” (2018). Od tamtego czasu w jej dorobku pojawiła się jeszcze jedna, bardzo ważna pozycja: ścieżka dźwiękowa do gry Vampire: The Masquerade – Shadows of New York (o samej grze pisałem więcej w innym miejscu). To zdecydowanie najprzystępniejszy materiał w dyskografii Resiny i od niego polecałbym rozpoczęcie przygody z jej muzyką. No chyba, że nie obawiacie się apokalipsy: bezgłośnej, a jednocześnie chóralnej. Pełnej gniewu, ale i nieuchwytnego piękna.

Opartej na klasycznych brzmieniach wiolonczeli, ale dopełnionej elektroniczną ścianą hałasu.

Bo „Speechless” to dość duży projekt. Płytę ponownie wydaje ceniony w świecie label 130701, dla którego tworzył m.in. nieodżałowany Jóhann Jóhannsson. Nagrywał ją rozchwytywany na polskiej scenie niezalowej Michał Kupicz (m.in. Wczasy, Niemoc i Enchanted Hunters), a swoje produkcyjne trzy grosze dorzucił Daniel Rejmer (współpracował m.in. z Benem Frostem, Björk i Foals). Do tego dochodzi 23-osobowy Chór Kameralny 441 Hz. I tu od razu muszę zaznaczyć: jeśli chóry i wiolonczele kojarzą Wam się z jakimś nudziarstwem, to absolutnie nie ma na nie miejsca w świecie Resiny.

Z materiałem, który trafił na „Speechless”, miałem po raz pierwszy styczność na premierowym koncercie w Ursynowskim Centrum Kultury „Alternatywy” (kto z Warszawy, to polecam obadać to miejsce – wiele ciekawych rzeczy się tam dzieje). Trochę mi to zaspoilerowało oczekiwania i jednak na żywo takie kompozycje wypadają bez porównania do płyty. Nie są to dźwięki chwytające za serce w tak oczywisty sposób jak te, które trafiły do Vampire: The Masquerade – Shadows of New York, ale słychać w nich echa tamtych klimatów. Na przykład w anielskim wprowadzeniu „Mercury Immersion”.

Niby jest tu trochę spokojnych momentów wytchnienia, ale zawsze podszyte są pewnym niepokojem.

Resina nagrywała ten album pomiędzy dwoma lockdownami, a chyba wszyscy doskonale pamiętamy, jaki panował wtedy nastrój. Do tego dochodziły jesienne protesty. Kompozytorka sama przyznaje, że w porze obiadowej chodziła strajkować, a wieczorem siadała do wiolonczeli – stąd na „Speechless” ten gniew. Który doskonale słychać choćby w moim ulubionym „Horse Tail”, gdzie do piekielnych chórów dochodzi zdehumanizowany dźwięk syren. Niczym ostateczna pobudka dla świata, dla którego chóry wszystkich głosów okazały się niewystarczające.

Urozmaiceń dźwiękowych jest tu całe multum. Do najciekawszych zaliczyłbym nagrania terenowe Michała Fojcika w „Darwin’s Finches”. Ale to nie relaksujące śpiewy ptaków i kojące kumkanie żab. To prędzej stempel Matki Natury na akcie eksmisji dla ludzkiej rasy. Charakter „Manic” zdradza już sam tytuł. Płacząca wiolonczela nie uderza nas prosto w twarz – dopiero w połowie utworu pod jej dźwiękami gotuje się złowieszczy noise. Jaki może być finał takiej historii? Przypomina mi się porażający, brytyjski film „Threads” traktujący o skutkach ewentualnej wojny atomowej. Sam wybuch stanowi w nim zaledwie preludium do tej najstraszniejszej części prezentującej epitafium ludzkości podczas atomowej zimy. Takie sceny mam przed oczami w trakcie słuchania mamiącego pseudoludowymi brzmieniami „A Crooked God”.

Bardzo mocny materiał. Niestety, doskonale pasujący do obecnych czasów.

Podobało się? Rozważ postawienie mi kawy!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Autor

rajmund

Lokalny Ojciec Dyrektor. Współpracował m.in. z portalami CD-Action, Stopklatka i Antyradio. Po godzinach pisze opowiadania cyberpunkowe i weird fiction. Zafascynowany chaotycznym życiem szczurów.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *