Od ładnych kilku lat szwendanie się po lokalnych koncertach w kameralnych klubach w Warszawie należy do moich ulubionych rozrywek. Często dlatego, że grywają w nich zespoły, które znam i lubię, ale też dlatego, że równie wiele ciekawych projektów można w taki sposób poznać. Nie inaczej było kilka dni temu, kiedy przed koncertem Decadent Fun Club na supporcie pojawił się nieznany…