Rozbój w biały dzień – Trip

2021, płyty, polak potrafi Autor: Charlotte Sometimes kwi 19, 2022 Brak komentarzy

Od ładnych kilku lat szwendanie się po lokalnych koncertach w kameralnych klubach w Warszawie należy do moich ulubionych rozrywek. Często dlatego, że grywają w nich zespoły, które znam i lubię, ale też dlatego, że równie wiele ciekawych projektów można w taki sposób poznać. Nie inaczej było kilka dni temu, kiedy przed koncertem Decadent Fun Club na supporcie pojawił się nieznany mi wcześniej duet pod nietuzinkowym szyldem „Rozbój w biały dzień”. Dość powiedzieć, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona ich występem. Tym bardziej, kiedy pod koniec wokalistka powiedziała, że… był to ich sceniczny debiut.

Rozbój w biały dzień przedstawia się na swoim Facebooku zdawkowo jako „dwuosobowy zespół tworzący muzykę elektroniczną”. Dopiero ich Bandcamp zdradza, że ten duet tworzą odpowiedzialny za warstwę muzyczną Jacek Sobiech i Małgorzata Ostoja Domaradzka – wokalistka i autorka tekstów. Ich debiutancka płyta „Trip” ukazała się w zeszłym roku.

Z jednej strony znajdziemy na niej kilka instrumentalnych kompozycji z intrygującymi samplami („Zimbardo”, „Lęk”), a z drugiej bardziej klasyczne piosenki z wokalem. Spośród tej drugiej kategorii najbardziej wyróżniają się „Gdybyś tu był” i „Na czas”.

Łagodniejsze syntezatory mieszają się tu z rytmiczną elektroniką, przy której noga sama chodzi.

I tak, pewnie mogłabym tu coś wspomnieć o „inspiracjach latami osiemdziesiątymi”, ale jest to już klisza tak wytarta, że czuję, że trochę nie oddałaby sprawiedliwości muzyce RWBD. Generalnie jest to kawał ciekawego i jakościowego popu, tyleż przyjemnego w odbiorze, co ambitnego.

Tu czuję się zobowiązana zaznaczyć, że najlepiej te kawałki wypadają na żywo.

Choć bez wątpienia będę wracać często do „Tripu”, cieszę się, że pierwszy raz zetknęłam się z twórczością zespołu właśnie na koncercie. Słuchając ich w Chmurach byłam naprawdę pod dużym wrażeniem wokalu Małgorzaty Domaradzkiej. Niemniej bardzo polecam dać szansę albumowi – zdecydowanie na to zasługuje.

Tym bardziej trzymam mocno kciuki za rozwój tego projektu. Przy okazji kolejnego koncertu w Warszawie będę pierwsza w kolejce po bilet, a i Wam serdecznie polecam skorzystać z okazji, jeśli RWBD będą gdzieś w okolicy.

Podobało się? Rozważ postawienie mi kawy!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Autor

Charlotte Sometimes

Klimaty coldwave'u, gotyku (ale tylko tego dobrego) i szeroko pojętej elektroniki są najbliższe mojemu sercu, ale tak naprawdę moją muzyczną bibliotekę można określić mianem "wild mood swings".

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *