Host - IX

Host – IX

2023, płyty Autor: rajmund lut 28, 2023 Brak komentarzy

Doskonale znani z Paradise Lost Nick Holmes i Greg Mackintosh po niemalże ćwierćwieczu wracają do nazwy, która swego czasu zmroziła ich fanów. Czy pod szyldem Host powstała kolejna płyta, której bliżej do dokonań Depeche Mode niż Paradise Lost?

W 1999 roku ukazała się najbardziej kontrowersyjna propozycja czwórki z Halifax. Niegdysiejsi pionierzy doom metalu, poszukując dla siebie nowej drogi z wyraźniejszymi melodiami i bez agresywnych wokali, wydali album, który do dziś nazywa się najlepszym krążkiem Depeche Mode, którego nie nagrał Martin Gore i spółka. „Host” to nie tylko mój ulubiony album Paradise Lost, lecz także prawdopodobnie jedna z najbardziej zakatowanych płyt mojego życia. Dlatego bardzo się ucieszyłem, gdy Nick Holmes i Greg Mackintosh (odpowiednio: wokalista i gitarzysta oraz główny kompozytor zespołu) zapowiedzieli w zeszłym roku nowy projekt poboczny.

Zatytułowany właśnie Host.

Pamiętam, że jeszcze w czasach promowania płyty „In Requiem” z 2007 roku Mackintosh zapowiadał, że chciałby kiedyś wrócić do eksperymentów z elektroniką. Wtedy jednak jeszcze na nic takiego się nie zanosiło: Paradise Lost coraz odważniej wracał do metalowych korzeni, by w kolejnych latach zadowolić swoich dawnych fanów i miłośników tradycyjnie metalowych brzmień takimi albumami jak „Tragic Idol” czy „The Plague Within”. Wystarczyło odpalić sobie którąś z ostatnich płyt Brytyjczyków, by stracić jakiekolwiek nadzieje na powrót do synthpopu.

Tym bardziej Host wziął mnie z zaskoczenia. Do płyty „Host” z 1999 roku przylgnęła łatka Depeche Mode i wręcz kontynuacji ostatniego wówczas dzieła tej grupy: „Ultra” z 1997 roku. Ma to dużo sensu, ale nie zapominajmy, że dużą inspiracją dla tamtego albumu była też zdobywająca popularność w drugiej połowie lat 90. elektronika spod znaku trance’u i progresywnego house’u. Po latach stawiam „Host” Paradise Lost dokładnie pomiędzy wspomnianą „Ultrą”, ale też niesłusznie zapomnianym „Unlearn” Psykosonik. I od razu muszę sprostować w kontekście nowego projektu Holmesa i Mackintosha jedną sprawę:

Host wcale nie jest powrotem do brzmienia „Host” sprzed lat.

Zresztą sami muzycy, rozmawiając o tegorocznej płycie, przede wszystkim wskazują na swoje inspiracje z młodości. Na nowofalowe i noworomantyczne zespoły, które rządziły w latach 80. na parkietach brytyjskich klubów. Ewidentnym potwierdzeniem tej tezy jest obecność coveru „I Ran (So Far Away)” A Flock Of Seagulls w bonusach fizycznego wydania „IX” (niestety, znacznie poniżej poziomu, do którego przyzwyczaiły nas coverowe tradycje macierzystej formacji obu muzyków). W kontekście Paradise Lost bliżej temu materiałowi do albumów „One Second” czy „Believe in Nothing”, ale niekoniecznie do samego „Host”. Nie ta produkcja, nie to brzmienie, a już na pewno nie ta wyjątkowa atmosfera (najbliżej niej ląduje posępne i nawet trochę transowe „Inquisition”).

Nie oznacza to jednak wcale, że debiut Host jest nieudany. Po prostu warto do niego podchodzić z odpowiednim nastawieniem. Znowu mamy okazję posłuchać melodyjnie śpiewającego Holmesa i typowo mackintoshowej gitary kreślącej ładne melodie na spółę z klawiszami („Hiding from Tomorrow”). Elektroniki jest tu wcale niemało (najwięcej w singlowym „Tomorrow’s Sky”, ale też w „A Troubled Mind” – aż szkoda, że panowie nie poszli odważniej w tym kierunku). Do tego dochodzą takie dodatki jak syntetyczne smyki („Divine Emotion”, „Years of Suspicion”) czy anielskie chóry z klawisza („My Only Escape”, „Instinct”), chociaż akurat produkcja „IX” pozostawia najwięcej do życzenia. Mam nadzieję, że w przypadku ewentualnej kontynuacji tego projektu Greg Mackintosh powierzy ją komuś z zewnątrz (Josh Eustis sprawdziłby się idealnie).

„IX” to bardzo sympatyczna płyta i na pewno ciekawszy materiał niż ostatnie trzy albumy Depeche Mode.

Po Ulverze to kolejny przykład tego, że metalowcy z szerokimi horyzontami mogą dziś dawać światu lepszy synthpop niż legendy tego gatunku. Po prostu niech was nie zwiedzie szyld tego projektu. To niekoniecznie jest ten „Host”, którego szukaliście. Tym bardziej mam nadzieję, że na jednej płycie ta przygoda się nie zakończy.

Podobało się? Rozważ postawienie mi kawy!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Autor

rajmund

Lokalny Ojciec Dyrektor. Współpracował m.in. z portalami CD-Action, Stopklatka i Antyradio. Po godzinach pisze opowiadania cyberpunkowe i weird fiction. Zafascynowany chaotycznym życiem szczurów.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *