Goth ist tot. Jest martwy niczym Bela Lugosi – and no one cares. Spośród jego dawnych twórców ci, co mieli odrobinę klasy, pokończyli kariery lata temu, ograniczyli je do koncertowania albo po prostu poumierali. Ci uparci poszli w tak zwaną „techniawkę” i inne parkietowe łupanki. W drugiej dekadzie XXI wieku jeśli ktoś przejawia w swojej twórczości umiłowanie do mroku, będzie się skrywał…