James „Perturbator” Kent to jedna z najważniejszych postaci na tym blogu. Opisywałem tu już jego płyty, zrobiłem z nim wywiad – naturalnym domknięciem tej serii miała być relacja z koncertu. I oto jest: spełnienie marzeń, którego w życiu bym się nie spodziewał tak szybko. Będę z Wami szczery: przesłuchałem w życiu kilka(-naście? -dziesiąt?) tysięcy płyt, byłem na przeszło 200 koncertach….