Dimmu Borgir – Enthrone Darkness Triumphant

90s, płyty Autor: rajmund gru 25, 2015 1 komentarz

Nigdy do końca nie rozumiałem, o co chodzi z tym całym „byciem true” na scenie metalowej. Być może dlatego tak krótko na niej wytrwałem, poszukując coraz bardziej odległych od przysłowiowego „napierdalania” eksperymentów. No bo spoko, że Burzum czy inny Celtic Frost, ale co ja poradzę na to, że najbardziej lubiłem z tego grona Dimmu Borgir. Tych, których nikt nie szanował,…

Solaris – Nostradamus: Book of Prophecies

90s, płyty Autor: rajmund gru 21, 2015 Brak komentarzy

XXI wiek zapisuje się na razie w podręcznikach do historii jako apogeum zagrożeń terrorystycznych. Zalewają nas fale uchodźców, światu grozi nieugięty kalifat, po zamachu w klubie Bataclan strach już nawet chodzić na koncerty. Co z tym będzie dalej? Z odpowiedziami przychodzi Nostradamus. Francuski lekarz, astrolog, matematyk i okultysta (w skrócie: typowy człowiek oświecenia, wyprzedzający swoją epokę) to postać bez dwóch…

Cold Cold Ground ‎- Lies About Ourselves

2013, płyty Autor: Danny Neroese gru 17, 2015 Brak komentarzy

Długie noce, mrok, chłód i zima są wyjątkowo przygnębiającymi czynnikami. Co prawda na terenie naszego kraju nie jest jeszcze tak źle, ale pomyślcie sobie, jak bardzo to wpływa na państwa skandynawskie. Idziesz rano do pracy – ciemno, wracasz z pracy – ciemno. Niektórzy są w stanie nawet przegapić dzień! Jak żyć, Panie Premierze? Gdybym stworzył teraz ankietę, zapewne większość z…

Joel McNeely – Star Wars Shadows of the Empire

90s, płyty, soundtracki Autor: rajmund gru 14, 2015 1 komentarz

Szał na „Star Wars” wybuchł na dobre z niespotykaną dotąd – nomen omen – Mocą. Chcielibyśmy do niego dołączyć, ale jakie gwiezdnowojenne płyty, których jeszcze nie słyszeli fani sagi Lucasa, można by tu opisać? Przecież nie zajmę się pojedynczym utworem ze „Sprzedawców” Kevina Smitha… Jest jednak takie jedno wydawnictwo… W 1996 roku George Lucas wpadł na iście szalony pomysł. Nie,…

Noidz – The Great Escape

00s, płyty Autor: Danny Neroese gru 12, 2015 Brak komentarzy

Znowu mam problem, bo nie wiem jak Was nakierować na sedno sprawy. Podobno początki są zawsze najtrudniejsze. Wyobraźcie sobie więc, jak ciężko jest mi znaleźć odpowiednie powiązanie tego wstępu z Portugalią. Jako że jest to blog muzyczny, to tekst nie będzie o jej topografii, lecz o pewnym kosmicznym odkryciu. Na początku powitajmy Portugalię w gronie krajów, których muzyczni przedstawiciele przewinęli…

Bak XIII ‎– In Omnia Paratus

2013, płyty Autor: Danny Neroese gru 10, 2015 Brak komentarzy

Czasem w trakcie przeszukiwania Internetu zdarza się nam natrafić na coś – utwór, film, grafikę – co może i nam się spodoba, ale z przyczyn losowych po prostu o tym zapominamy. W podświadomości, w jej najgłębszych odmętach, ta informacja jednak nadal istnieje. Dopiero po jakimś czasie daje o sobie znać. Nie inaczej było w tym przypadku. Bak XIII (często zapisywane…

Statemachine – Breakdown

90s Autor: rajmund gru 07, 2015 Brak komentarzy

W latach dziewięćdziesiątych nie brakowało synthpopu na poziomie, który coraz lepiej brzmiącą elektronikę łączyłby z żywymi gitarami. Jeśli cenicie takie brzmienia i organiczne łączenie sztucznych dźwięków z żywymi emocjami, Statemachine to coś dla Was. Szczególnie, że to właśnie w Statemachine należy upatrywać początków późniejszego Lowe – pamiętacie, to ten szwedzki zespół, który jako jeden z nielicznych udanie wprowadził new romantic w…

Sulpher ‎– Spray

00s, płyty Autor: Danny Neroese gru 05, 2015 Brak komentarzy

Ogólnie rzecz biorąc lubię industrial rock. Zwłaszcza jeżeli jest dobry i nie jest z Turcji (a istnieje taki, nie polecam). Jednak z nim to jest taka sprawa, że albo brzmi jak żaden inny, albo brzmi jak Nine Inch Nails, którego nie darzę za bardzo sympatią. Wniosek? Zazwyczaj hejtuję każdy industrial rock oparty na brzmieniu NIИ . Są jednak wyjątki. Nie jest…

Alien Vampires – Drag You To Hell

2015, płyty Autor: Danny Neroese gru 03, 2015 komentarze 4

Cały dzisiejszy dzień zastanawiałem się, jak najlepiej zacząć ten akapit. Myślałem o jakimś małym zestawieniu dziwnych nazw. Jedyną skazą na tym idealnym planie było to, że „Big Blue Ball” to nie kapela, ale album. Jak więc widać, ten pomysł spalił na panewce już w przedbiegach. Wniosek nasuwa się jeden – Kosmiczne Wampiry. Nie ma bata. Musicie przyznać, że jest to…