Od samego początku spodziewałem się, że to będzie niesamowity wieczór – nie podejrzewałem jednak, że jego niesamowitość rozpocznie się już w drodze na koncert. Jeśli czytaliście mój wywiad z Luisem, to na pewno pamiętacie, o jakim filmie mi opowiedział – historii Ritchiego Valensa, „La Bamba”. Siedząc w tramwaju rozmyślałem, co to się zaraz będzie działo, aż nagle moich uszu dobiegła…