Sytuacja typowa dla tego bloga: rzucam hasło „Burning Retna” – zero reakcji. Nie dziwię się. Dodaję konkretne nazwiska: Charlie Clouser, Sean Beavan – już ktoś coś kojarzy. Był też kiedyś taki zespół LA Guns, na jego gruzach wyrosło Guns n’Roses… O, to już pełen mainstream, choć z nim akurat ta kapela będzie mieć najmniej wspólnego. W każdym razie: przed Państwem Burning…