Siedzę w autobusie, okropnie zmarzłam. Godzina 6.50, ciemno i pochmurnie, znowu pada deszcz. Wokół mnie śpią ludzie, korzystając jeszcze z kilku minut odpoczynku, zanim wyruszą w kierunku fabryk, sklepów i biur, w których pracują. Mam do pokonania prawie 20 mil, około 40 minut podróży, krople deszczu coraz mocniej uderzają o szyby. Czuję tęsknotę za czymś, a może za kimś? Wyjmuję…