Anno domini 2021 pod wieloma względami był sequelem 2020 roku. Na szczęście, przynajmniej pod względem muzycznym, stanowił kontynuację w stylu „Imperium kontratakuje”, a więc przewyższającą pierwowzór na każdym polu. Z perspektywy tego bloga był to również istotny rok, ponieważ wiązał się poniekąd z naszym powrotem do świata żywych i piszących. Przypomnę tylko, że w samym listopadzie pojawiło się tu więcej…