W latach osiemdziesiątych zbudowały potęgę MTV, dekadę później ich budżety nieraz dorównywały hollywoodzkim produkcjom, dziś to w większości budżetowe produkcje, które zobaczymy już tylko na YouTubie. Teledyski – krótkie formy filmowe towarzyszące piosenkom. W naszym cyklu Mistrzowie Teledysków przedstawimy sylwetki najwybitniejszych reżyserów, przypomnimy ich niezapomniane wideoklipy, odkryjemy te, o których nie mieliście pojęcia i opowiemy nieznane anegdoty.
Często wspominam w moich recenzjach, że dobry początek to połowa sukcesu – ta zasada sprawdza się nie tylko w przypadku płyt. Samuel Bayer miał istne „wejście smoka” i już swoim debiutanckim teledyskiem utorował sobie drogę do dalszej kariery. Nagroda na MTV Video Music Awards w 1992 roku, prawie dekadę później wpis do „Księgi rekordów Guinnessa”, potwierdzający, że to najczęściej grany teledysk w europejskim MTV. No sami powiedzcie, kto z Was nie widział „Smells Like Teen Spirit” Nirvany?
PUNKOWE PODEJŚCIE
Mimo że Bayer błyskawicznie awansował do pierwszej ligi reżyserów teledysków, Nirvana mogła go zatrudnić przy swoim hicie z zupełnie innych pobudek. Myślę, że moja taśma demo była tak słaba, że liczyli na punkowe podejście – przyznaje artysta po latach w wywiadzie na DVD „Classic Albums: Nirvana – Nevermind”. Na podobne podejście liczył Ozzy Osbourne. Jak wspomina w swojej autobiografii: Nie podobał mi się teledysk do utworu „Mama I’m Coming Home”. Naszpikowany techniką, budżet milion dolców, a tymczasem ja wolałem coś prostszego, jak teledysk do „Smells Like Teen Spirit” Nirvany. Dlatego zrobiłem drugi teledysk za pięćdziesiąt tysięcy z pomocą kamerzysty, który kręcił materiał dla Nirvany. Wyszło idealnie. Nie da się ukryć, że oba teledyski utrzymano we wręcz bliźniaczej estetyce.
Dlatego też pewnie w swoim trzecim klipie, zrealizowanym do „Wasting Love” Iron Maiden, Bayer przeprosił się z żywymi kolorami i uczynił z nich jeden z charakterystycznych elementów późniejszej twórczości. Teledyski dla The Jesus and Mary Chain czy Blind Melon tryskają dynamicznymi barwami. Ciężko mu jednak było uwolnić się od Nirvany: trzy lata po „Smells Like Teen Spirit” nakręcił teledysk do „Doll Parts” Hole. Cobain popełnił samobójstwo niespełna pół roku wcześniej, a ta piosenka opowiadała o nim. Amerykański reżyser wspomina współpracę z Courtney Love jako ciężkie doświadczenie. Zatrudniliśmy chłopca do roli młodego Kurta Cobaina, który dopiero co zmarł, a na planie była jego córka. To było bardzo otrzeźwiające i silne przeżycie.
CZŁOWIEK, KTÓRY NAMALOWAŁ LATA DZIEWIĘĆDZIESIĄTE
Samuel Bayer zaczynał jako malarz. W trakcie studiów na nowojorskim odpowiedniku Akademii Sztuk Pięknych marzyło mu się zajęcie miejsca obok Keitha Haringa i Jean-Michela Basquiata w szeregu grafficiarzy i nowych ekspresjonistów. Jego uwagę w świecie teledysków zwrócił dopiero „Shock the Monkey” Petera Gabriela. I tak jak obrazki byłego wokalisty Genesis zdefiniowały lata osiemdziesiąte, tak Bayer miał później zdefiniować estetykę następnej dekady.
Do takich przełomów w wideografii filmowca należy zaliczyć ilustrację słynnego protest songu The Cranberries, „Zombie”. Reżyser zdołał sfilmować brytyjskie wojska podczas patrolu w Belfaście, tłumacząc żołnierzom, że kręci dokument o ich codziennych misjach pokojowych. W rzeczywistości zestawił je ze zdjęciami bawiących się irlandzkich dzieci. Do tego doszła przemalowana na złoto Dolores O’Riordan, śpiewająca pod krzyżem (do takich motywów Bayer jeszcze wróci). Do dziś to absolutna klasyka wideoklipów, co potwierdza 200 milionów odsłon na YouTubie.
Innym zespołem, którego wizerunek wiele zawdzięcza nowojorskiemu filmowcowi, jest Garbage. Szalenie popularna w latach dziewięćdziesiątych kapela w naturalny sposób pasuje do Bayera – rudość Shirley Manson idealnie wpisuje się w jego klasyczną paletę barw. Klip do „Vow” nie jest może niczym szczególnym, odegrał jednak bardzo ważną rolę w karierze zespołu. Trudno w to dziś uwierzyć, ale Garbage początkowo miał być wyłącznie studyjnym projektem Butcha Viga (który notabene produkował „Nevermind” Nirvany). To dopiero Bayer wpadł na pomysł, by zespół wykonał „Vow” na planie teledysku. Dla muzyków był to pierwszy występ na żywo w historii. Doświadczenie tak im się spodobało, że zaraz zmienili zdanie i rozpisali trasę koncertową. Z kolei ograny do granic możliwości klip do „Only Happy When It Rains” kręcony był jednocześnie z wydanym później singlem „Stupid Girl”. Jego charakterystyczna stylistyka inspirowana była czołówką filmu „Siedem” Davida Finchera. Bayer uzyskał taki efekt, wrzucając negatyw do własnej wanny i przypalając go papierosami. To do dziś jedno z jego ulubionych dzieł.
DZIECKO W SKLEPIE ZE SŁODYCZAMI
Lata dziewięćdziesiąte to była dopiero zabawa, mogłem współpracować ze swoimi wszystkimi bohaterami. Czułem się jak dziecko w sklepie ze słodyczami – wspomina amerykański reżyser. Do takich bohaterów zalicza na przykład Rolling Stonesów, którzy w 1997 roku podbijali listy przebojów hitem „Anybody Seen My Baby”. Teledysk również cieszył się dużą popularnością, a to za sprawą Angeliny Jolie, która wcieliła się w nim w rolę uciekającej striptizerki. 22-letnia aktorka biegała w bieliźnie przez centrum Manhattanu wzdłuż Piątej Alei. Wieść gminna niesie, że Mick Jagger uganiał się za nią jeszcze trzy lata po tym teledysku.
Jednym z najlepiej wspominanych przez Bayera artystów jest David Bowie. Nowojorczyk zrobił mu klipy do dwóch singli z eksperymentalnego concept albumu „1. Outside”. Doskonale odnalazł się w ekscentrycznej atmosferze tego artystycznego przedsięwzięcia i pokazał w „The Heart’s Filthy Lesson” wiele niepokojących scen ze zdeformowanymi manekinami, krwią i rytualną sztuką. „Strangers When We Meet”, choć utrzymany w podobnej tonacji, prezentuje o wiele prostszą koncepcję i nie trzeba go było cenzurować do emisji w MTV. Na wyżyny artyzmu pozwoliła wzbić się reżyserowi święcąca wówczas tryumfy Metallica i słynny teledysk do „Until It Sleeps”. Samuel Bayer zaproponował iście surrealistyczny klip, ożywiający obrazy Hieronima Boscha: „Ogród rozkoszy ziemskich”, „Ecce Homo” i tryptyk „Wóz z sianem”.
Apogeum artystycznej ekstrawagancji Bayer osiągnął współpracując z Marilynem Mansonem, który właśnie wyrwał się Trentowi Reznorowi i podbijał świat, szokując płytą „Mechanical Animals”. Pochodzący z niej utwór „Coma White” to do dziś jeden z faworytów fanów, podobnie towarzyszący mu klip, w którym odegrano zabójstwo Johna Kennedy’ego. W rolę prezydenta USA wcielił się sam Manson, a towarzyszyła mu jego ówczesna partnerka, Rose McGowan. Choć klip wzbudził wiele kontrowersji, jeden z krytyków określił go marszem śmierci w stylu Felliniego, a nie bluźnierczym przepisaniem historii. Sami artyści starali się podejść do przedsięwzięcia z szacunkiem i nie epatować niepotrzebną przemocą (na planie nie użyto nawet sztucznej krwi), a i sama premiera teledysku była dwukrotnie opóźniana ze względu na masakrę w Columbine High School i śmierć Johna Kennedy’ego Jr.
PUNKOWE WEJŚCIE W NOWY WIEK
W XXI wiek Samuel Bayer wkroczył niejako wracając do korzeni. Choć wciąż pracował z tuzami rocka (inspirowany „Alicją w krainie czarów” klip do „Sunshine” Aerosmith czy efektowny „Dig In” Lenny’ego Kravitza nakręcony na lotniskowcu), chętnie podjął współpracę z młodymi artystami pokroju Blink-182, Papa Roach czy Good Charlotte. Na największą uwagę zasługuje jednak cała seria wideoklipów zrealizowanych do pięciu utworów z płyty „American Idiot” Green Day. To już tak naprawdę krótkie etiudy filmowe: „Boulevard of Broken Dreams” łączy się z „Holiday”, „Wake Me Up When September Ends” to siedmiominutowa, antywojenna produkcja z Evan Rachel Wood w jednej z głównych ról, a „Jesus of Suburbia” idzie jeszcze dalej, prezentując 12-minutową fabułę z dialogami. Reżyser doskonale wspomina współpracę z twórcami „American Idiot”, a także samą płytę – zresztą jak sam przyznaje, nigdy nie pracuje przy piosenkach, które mu się nie podobają.
W podobnym tonie wypowiada się o piosence „What Goes Around Comes Around” Justina Timberlake’a, do której teledysk kontynuuje drogę obraną przy epickich klipach Green Day. To znów dziesięciominutowa, wysokobudżetowa produkcja, w której Timberlake’owi towarzyszy sama Scarlett Johansson. Nic dziwnego, że klip pobił rekordy sprzedaży na iTunesie… Nie zważając na dość specyficzny charakter takiej dystrybucji. Kolejną mainstreamową superprodukcją był krótki film akcji nakręcony do „Payphone” Maroon 5. Dokładnie tak: film akcji, a nie teledysk – Adam Levine przekonał Bayera do współpracy, przedstawiając projekt właśnie w taki sposób i dodając, że będą karabiny maszynowe, pościg samochodowy i piękna modelka (Bregje Heinen – gdybyście byli ciekawi). Sądzę, że Adam świetnie by się sprawdził jako gwiazda kina akcji – filmowiec po raz kolejny dał mu okazję do sprawdzenia się w tej roli, kręcąc krwawy klip do zeszłorocznego przeboju Maroon 5, „Animals”. Levine wciela się tym razem w rolę stalkera-psychopaty, a filmik stanowi kolejny przejaw inspiracji „Siedem” Finchera.
Poza teledyskami Samuel Bayer jest też niezwykle cenionym reżyserem reklam. Wrażenie robi już sama lista marek, dla których pracował: Nike, Coke, Pepsi, Nissan czy Lexus. Jednak nawet na tak ewidentnie komercyjnym polu potrafi zachować zmysł artysty. Jego reklamówka dla Chryslera z Eminemem w roli głównej zgarnęła nagrodę Emmy oraz Złotego Lwa w Cannes. Niestety, jeśli chodzi o pełnometrażowe filmy fabularne, Bayer ma na koncie dopiero jedno i do tego niezbyt udane dzieło: remake „Koszmaru z ulicy Wiązów” z 2010 roku. Raczej słusznie się od niego odcina – podobno na reżyserię namówił go Michael Bay. Pracuje nad innym, już w pełni autorskim projektem, roboczo zwanym „Amongst Mortals”, który określa „Lotem nad kukułczym gniazdem” w domu starców. Jednak jego priorytetem są obecnie wystawy fotograficzne – zrealizował już dwie: „Transitions” i „Diptychs and Triptychs”. W 2013 roku był gościem specjalnym 21. edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych CAMERIMAGE, gdzie odebrał Nagrodę za Wybitne Osiągnięcia w Dziedzinie Wideoklipów i prowadził warsztaty.
Przytoczone cytaty – jeśli nie zaznaczono inaczej – pochodzą z tego wywiadu.
Poniżej znajdziecie playlistę ze wszystkimi teledyskami Samuela Bayera (przynajmniej dopóki YouTube ich nie zablokuje w naszym kraju).
Podobało się? Rozważ postawienie mi kawy!
Ej też tak chce. W sensie artykuł xd / Danny
To zdumiewające. Tyle razy oglądałem te klipy, a nie miałem pojęcia, kto je zrobił. Ciekawy tekst. Inspiruje do zapoznania się z osobą Samuela Bayera.