Ministry – With Sympathy

80s, płyty Autor: rajmund lis 04, 2013 komentarze 2

Każdy z nas był kiedyś nieszczęśliwie zakochanym nastolatkiem. Nawet Al Jourgensen z Ministry. Zanim zdobył uznanie płytami „The Land of Rape and Honey” oraz „The Mind is a Terrible Thing to Taste”, zanim odebrał platynową płytę za „Psalm 69”, zanim zaczął taśmowo nagrywać płyty przeciwko polityce George’a W. Busha i zanim ostatecznie oszalał, na zmianę kończąc karierę, reaktywując zespół i wydając co pół roku kolejną remiksówkę swoich poprzednich dzieł. Oczywiście wspomniane wyżej płyty byłyby zbyt mainstreamowe, by o nich pisać na tym blogu, dlatego zajmę się debiutem Ala – płytą właśnie z okresu jego nieszczęśliwie zakochanej nastoletniości, „With Sympathy”.

Doskonale pamiętam szok, jaki przeżyłem przy pierwszym odsłuchu tego krążka. Moja ówczesna serdeczna przyjaciółka powiedziała, że ma dla mnie niespodziankę. Słyszę całkiem fajną noworomantyczną melodię z syntetycznym beatem, lata osiemdziesiąte w stylu, który najbardziej lubię. Pomyślałem, że po prostu znalazła mi jakiś zapomniany zespół z tego okresu, bo przecież powszechnie wiadomo, z jaką lubością kolekcjonuję ejtisowe osobliwości. „Fajne, co to?” – spytałem, licząc na poznanie nowej kapeli. „To jest wujek Al”. Al? Al Jourgensen? Ten od „Jesus Built My Hotrod” i „N.W.O.”? Ten, którego kapela budowała swoje brzmienie na ścianie ciężkich gitar, galopującej perkusji i nieludzkim, zahaczającym o growl wokalu? „Dokładnie ten”. Otóż na „With Sympathy” nie ma żadnego z wymienionych wyżej czynników – brzmienie budowane jest wokół słodkich syntezatorów, automatu perkusyjnego i melodyjnego wokalu z udawanym brytyjskim akcentem. No i te teksty… Porównajcie sobie:

Breathe, forfeit erection!
Toxical injection
Geriatric fuck-fest
We still believe in lies

„Thieves”, Ministry AD 1989

We’ve had our problems and we’ve had our fights
I was the wrong one and you were the right
No more fighting, it ends tonight
It’s your turn to say you’re sorry

„Say You’re Sorry”, Ministry AD 1983

No cóż, nie pierwsza taka sytuacja w świecie industrialnego rocka i metalu. „Broken” i „The Downward Spiral” też są sporo mocniejsze od debiutanckiej płyty Nine Inch Nails. Jednak w porównaniu do „With Sympathy”, nawet „Pretty Hate Machine” to death metal. Co nie zmienia faktu, że jeśli tylko lubi się brzmienia lat osiemdziesiątych, to niesamowicie urokliwa płyta. Spróbujcie nie przytupywać nogą przy grze sekcji rytmicznej w „I Wanted to Tell Her” albo nie nucić „Work for Love”. A już jak zobaczycie klip do „Revenge”, na pewno długo o „With Sympathy” nie zapomnicie.

W sumie jest w tym żal i jakaś agresja, może się czepiam, może dało się już w tym odnaleźć zalążki tego:

Jedynym kawałkiem, który czasem przewijam na „With Sympathy”, jest „What He Say”. Nawet ja mam jakieś granice tolerancji dla ejtisowej kiczowatości – motyw bełkoczącego Murzyna, któremu wujek Al dośpiewuję „what he say? what he say?” już je przekracza (choć trzeba przyznać, że klawiszowa solówka jest pierwsza klasa). Nie ma jednak co sobie zawracać uszu tym kawałkiem, zwłaszcza że już następny w kolejce czeka wspomniany „Say You’re Sorry”. Przejmująca, noworomantyczna balladka, w której znalazło się nawet miejsce dla saksofonu. Nawet „That’s What I Get” imć Reznora wysiada dwa przystanki wcześniej.

Wiadomo nie od dziś, że komu jak komu, ale Jourgensenowi zdecydowanie brakuje dystansu do samego siebie, a także do własnej twórczości. Od lat odcina się od płyty „With Sympathy”, zrzucając winę za jej kształt na wytwórnię Arista, która podobno odebrała mu całą kontrolę nad tworzonym materiałem i powierzyła ją zewnętrznym producentom. Na szczęście mamy Internety, mamy bootlegi na YouTubie i wyraźnie można zobaczyć, że w czasach, gdy Ministerstwo otwierało swoim synthpopowym materiałem koncerty The Police, nikt nie stał przy wokaliście z bronią przy jego skroni, a nawet muzycy zdawali się cieszyć z pobytu na scenie. Ja tam w graniu chwytliwych, ładnych piosenek nigdy powodu do wstydu nie widziałem. Bardziej na miejscu wujka Ala wstydziłbym się jego współczesnych „dokonań”, ale to już historia na zupełnie inną okazję…

Podobało się? Rozważ postawienie mi kawy!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Autor

rajmund

Lokalny Ojciec Dyrektor. Współpracował m.in. z portalami CD-Action, Stopklatka i Antyradio. Po godzinach pisze opowiadania cyberpunkowe i weird fiction. Zafascynowany chaotycznym życiem szczurów.

komentarze 2

  1. Zeal Deadwing via Facebook pisze:

    To ja dodam wał który powinien być wstępem 😛 http://www.youtube.com/watch?v=DU0sNLBDS08

  2. Paul Vunurt pisze:

    Dobre i dobrze powiedziane:)

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *