Justin Sullivan to zdeklarowany buntownik, który przez ponad 30 lat kierowania swoim zespołem nie zmienił zbytnio swojej postawy. Dalej sprawia wrażenie niezależnego i szczerego gościa, który stracił ząb w jakimś pojedynku i na przekór wszystkim do dziś nie wstawił sobie nowego. Taki trochę romantyczny powstaniec, który nawet jeśli zdaje sobie w głębi sprawę, że już świata nijak nie zmieni, konsekwentnie…