Teho Teardo & Blixa Bargeld – Still Smiling

2013, płyty Autor: rajmund gru 11, 2013 Brak komentarzy

Chociaż w obozie Einstürzende Neubauten od dłuższego czasu panuje cisza, Blixa Bargeld bynajmniej nie próżnuje. Nie dalej jak w zeszłym roku zaśpiewał u boku Marca Almonda i Sashy Grey na pożegnalnym, dwupłytowym wydawnictwie pozostałości po Throbbing Gristle „Desertshore/The Final Report”, a jeszcze w 2011 roku pracował nad spektaklem „Ingiuria”. To właśnie przy tej okazji poznał włoskiego kompozytora, Teho Teardo. Podobnie jak Bargeld, Teardo również ma na koncie działalność w industrialnej kapeli. Tym bardziej nie ma się co dziwić, że panowie dogadali się jeszcze przy pracach nad utworem „A Quiet Life” do filmu pod tym samym tytułem. I właśnie z tego jednego utworu urodziła się po dwóch latach pełna płyta – „Still Smiling”.

Dla fanów Blixy to bardzo łakomy kąsek, cały materiał przesiąknięty jest jego artystycznym duchem. Nagrany między Berlinem a Rzymem, pełen instrumentów smyczkowych, nie znający granic. Także tych językowych: Blixa śpiewa tu nie tylko po angielsku i niemiecku, ale i po włosku. Choć wciąż najbardziej lubię, gdy z wręcz sadystyczną lubością rozkoszuje się brutalną niemczyzną, w pozostałych językach daje sobie radę równie dobrze i nawet po włosku jego zjawiskowy głos jest w stanie wyeksponować całe piękno tego języka. Naprawdę nie ma za co przepraszać (co wokalista czyni w „Mi Scuzi”). Jego interpretacje wokalne jak zwykle stoją na najwyższym poziomie.

„Still Smiling” to bardzo kameralna płyta, gdzie pierwsze skrzypce (dosłownie) zdają się grać  instrumenty smyczkowe. Nie bez powodu w trzech utworach („Come Up and See Me”, „Nur Zur Erinnerung” i „Defenestrazioni”) pojawia się uznany The Balanescu Quartet, który współpracował z jednej strony z Michaelem Nymanem i Philipem Glassem, z drugiej – z Pet Shop Boys. Całość wsparta jest subtelną elektroniką, a także ciszą, która gra tu bardzo znaczącą rolę (wszakże sam Blixa już ładnych parę lat temu śpiewał, że „silence is sexy”). Niech jednak nie zwiedzi Was słodycz singlowego „Mi Scuzi” czy bardziej melancholijny „Come Up and See Me”. Już w „Axolotl” pojawia się miejsce na eksperymenty z dźwiękiem (i ciszą!), a głos niegdysiejszego współpracownika Nicka Cave’a nabiera bardziej demonicznego wyrazu.

To jednak najdobitniejszy przypadek, gdy obaj panowie nie dają zapomnieć o swoich awangardowych wcieleniach. Nawet gdy wykonują „Alone with the Moon”, pełno w tym nastrojowego ciepła i poetyckiego natchnienia. Trochę inaczej niż w groteskowym oryginale ekscentrycznego Tiger Lillies. Ciepło, wciąż się uśmiechamy, ale to nie znaczy, że jest cały czas wesoło – zwłaszcza jak się zerknie w teksty. Chociażby w „What If…?” Blixa przewrotnie zapodaje taką perełkę:

What if in paradise there are no huris waiting?
What if but all you get are grapes, succulent grapes?
What if it is all a mistake in the translation?

Z kolei w nowej wersji “A Quiet Life” stwierdza z zadumą, że chciałby tym razem przechytrzyć swoją przeszłość, ale sam przyznaje pod koniec, że ciche i spokojne życie to nie dla niego. Konfesyjny charakter tekstów podtrzymuje „Defenestrazioni”, w którym Bargeld narzeka na podróże i wywiady. W pewnym momencie kobiecy głos odgrywa sztampową rozmowę i zadaje pytanie „Are you going back to play with Nick?”.

Jest w tej płycie wyczuwalna filmowa jakość, w końcu współtworzył ją doświadczony kompozytor soundtracków. Ale to Blixa gra tu pierwszoplanową rolę i nadaje tym kompozycjom charakter. Bez niego nie byłaby to tak piękna, miejscami gorzka i melancholijna, ale wciąż piękna i inteligentna płyta (a to przecież rzadko idzie ze sobą w parze). Pozostaje pytanie co z tym Nickiem… Always look on the bright side of life – mamy w tym roku dwie znakomite płyty.

Podobało się? Rozważ postawienie mi kawy!
Postaw mi kawę na buycoffee.to
Autor

rajmund

Lokalny Ojciec Dyrektor. Współpracował m.in. z portalami CD-Action, Stopklatka i Antyradio. Po godzinach pisze opowiadania cyberpunkowe i weird fiction. Zafascynowany chaotycznym życiem szczurów.

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *