Kategoria

2015

Duran Duran – Paper Gods

2015, płyty Autor: rajmund wrz 12, 2015 komentarze 2

Gdyby Duran Duran byli w obecnych czasach nieco popularniejsi, pewnie Internet obiegałyby właśnie memy nawiązujące do tych z kolejnymi wersjami Windowsa. Bo tak to już jakoś jest w świecie Duran Duran, że po rewelacyjnym comebacku tzw. „Wedding Album”, wydają coverowy koszmarek „Thank You” (numer jeden na liście „The 50 Worst Albums Ever!” magazynu „Q”). Jak wrócili na szczyt prawdopodobnie najlepszym album…

Die Krupps – V – Metal Machine Music

2015, płyty Autor: Danny Neroese wrz 03, 2015 1 komentarz

Ostatnie wydawnictwa spod szyldu „Niemiecki Znak Jakości”, czyli album Lindemanna oraz Oomph!, pozostawiły w moich ustach swego rodzaju niesmak. „Nie Rammstein” oraz „Graliśmy to, zanim Rammstein zrobił to cool” zatracili w swych ostatnich tworach to coś. Niby wszystko ładnie gra i brzmi, ale – jak dla mnie – nie ma tego czegoś, tej właśnie wcześniej wspomnianej Niemieckiej Jakości. Zawodzi to…

Motörhead ─ Bad Magic

2015, płyty Autor: rajmund wrz 01, 2015 komentarze 2

Pewnie niektórzy poczują się zdziwieni, że tu nagle – obok tych wszystkich Scooterów, ejtisów, synthpopów i industrialu – wylądował Motörhead, i to na dodatek mojego autorstwa, a nie Danny’ego czy psyche_violet. No cóż, zawsze podkreślałem, że nie ograniczamy się do żadnych szufladek, a o Motörheadzie akurat chciałem już napisać od dawna. Teraz nadarzyła się świetna okazja: właśnie ukazała się 22. płyta firmowana…

Oomph! – XXV

2015, płyty Autor: Danny Neroese sie 22, 2015 1 komentarz

Wyobraźmy sobie sytuację, w której pytamy takiego przeciętnego słuchacza muzyki, z czym kojarzy mu się twórczość Niemców. Oczywiście duża część potencjalnych ankietowanych odpowiedziałaby zgodnie: Rammstein. Smutny to fakt, zwłaszcza w obliczu tego, że to nie wcześniej wspomniany sekstet wpadł na pomysł grania takiej muzyki, lecz pewne inne niemieckie trio o nazwie Oomph!, które powstało jeszcze w 1989 roku. No, może…

Forndom – Flykt EP

2015, płyty Autor: Danny Neroese sie 13, 2015 komentarze 2

Chłód, zachmurzone niebo, klify, które na szczycie są porośnięte zielonym dywanem traw i mchu. Wokół zaś wieje wiatr, chłodny wiatr rozwiewający me włosy na różne strony. Promienie słoneczne leniwie przebijają się poprzez szary puch na niebie, w tle odzywa się przeróżnej maści ptactwo oraz pomniejsze owady. Powietrze przepełnione jest delikatnym zimnem wdzierającym się do płuc, zaś wszechobecny zapach roślinności oraz…

10 prawd objawionych przez 10. edycję OFF Festival

2015, live Autor: rajmund sie 10, 2015 komentarzy 6

Emocje opadły, głos wrócił, zakwasy i siniaki powoli przechodzą… Relacje już też tu i tam poszły, sam więc zaproponuję coś odrobinę innego – kradnąc znaną i lubianą konwencję z Klubu Miłośników Filmu. Będzie subiektywnie, bez cenzury i niekoniecznie zawsze na temat – a więc klasycznie dla naszego bloga. 10. To, że nie znasz nikogo w line-upie, nic nie znaczy Nie…

Sonic Mayhem – Doomsday

2015, płyty Autor: Zeal lip 30, 2015 Brak komentarzy

Opisywany tu album początkowo miał się ukazać jesienią… 2012. No ale cóż – czekałem, czekałem i czekałem, a tu ani widu, ani słychu. No z tym ani słychu to przesadzam, bo Sascha Dikiciyan ma wiecznie pełne ręce roboty: jak nie Borderlandsy, to Mass Effecty, Starcrafty albo inne Trony. Ogólnie tenże majster od growych soundtracków zasłynął swoim genialnym tworem do Quake’a II pod pseudonimem Sonic Mayhem. Początkowo…

Björk – Vulnicura

2015, płyty Autor: Misty Day lip 24, 2015 1 komentarz

Spędziłam wiele czasu rozmyślając, jak zabrać się za zrecenzowanie „Vulnicury”. Mowa o Björk, więc powinnam z początku napisać parę zdań o tym, jak niezwykle kreatywną jest osobą i nie sposób nie przyznać, iż to artystka stuprocentowa. Później przyszło mi do głowy rozpocząć tekst stwierdzeniem, że tę wokalistkę albo się kocha, albo jej po prostu nie trawi: nawet przy najszczerszych chęciach….

9 najciekawszych płyt pierwszej połowy 2015 roku

2015, zestawienia Autor: Misty Day lip 18, 2015 komentarze 3

Ostatnimi czasy coraz częściej lubię błądzić, szczególnie muzycznie. Jednego dnia szukam melodii na chybił trafił, czasami bezwzględnie oceniam po okładkach. Każda taka eskapada – niezależnie od klucza, który sobie obieram w poszukiwaniach – owocuje w soczyste, muzyczne kąski, którymi się później raczę w każdej wolnej chwili. Przygotowałam dosyć niezwykłe zestawienie: i tak, obalę nim mit, iż witch house umarł, vapor-sea-plant-wave-bubblegum-punk…